Razem z grupą młodych aktywistów z Doliny Krzemowej zostałem zaproszony na całodniowy rejs z Panem Prezydentem Bronisławem Komorowskim po Zatoce San Francisco. Chciałbym podzielić się swoimi wrażeniami.
Mieliśmy olbrzymie szczęście. Nie myślę tutaj o ciepłym i słonecznym dniu, bo w Kalifornii pogoda zawsze jest dobra, lecz o tym, że wszystko udało się przygotować w bardzo krótkim czasie. Tutaj szczególne podziękowania należą się Przemkowi Karawasieckiemu, który był pomysłodawcą i organizatorem.
Nasze szczęście polegało też na tym, że mieliśmy okazję przebywać z Panem Prezydentem w o wiele bardziej swobodnych okolicznościach niż podczas oficjalnego bankietu, w którym uczestniczyliśmy wcześniej. Było szczególnie kameralnie, ponieważ Pan Prezydent podróżuje zagranicą bez ochrony. Ta niespotykana i budząca zdziwienie zagranicą sytuacja (pewnie nie tylko nasze) jest rezultatem decyzji ministra Mariusza Błaszczaka z października 2016 roku, którą odebrał ochronę zagranicą wszystkim byłym prezydentom. Biorąc pod uwagę liczbę osób, z którymi się pan Prezydent spotyka, ta małostkowa złośliwość wydaje się być dużą nieodpowiedzialnością. Z drugiej strony Panu Ministrowi Błaszczakowi należą się podziękowania, ponieważ przyczynił się do tego, że nasza wycieczka przebiegała w tak miłej atmosferze.
W tejże właśnie kameralnej atmosferze ubolewaliśmy nad tym, że wszystkie polityczne rozmowy nie mogą mieć podobnego charakteru. Zamiast tego polityka obecnie bardziej przypomina showbiznes niż poważną debatę. Martwiliśmy się o szerzącą się post-prawdę i jej cyniczne użycie przez populistów. Wszyscy mogliśmy widzieć jak Pan Prezydent padł jej ofiarą w swojej kampanii wyborczej.
Z dużym zaciekawieniem słuchałem analiz człowieka, który ma bezpośredni kontakt z światowymi przywódcami i najistotniejszymi myślicielami naszych czasów. Pan Prezydent martwi się o jedność Świata Zachodniego. Od niej to właśnie zależy bezpieczeństwo Polski. Zagrożeniem są narodowe egoizmy. Pan Prezydent przywołał pogląd Leszka Kołakowskiego, że ludzie mają prawo bać się o utratę swojej narodowości. Wiele osób niestety źle rozumie idę Unii Europejskiej, jako próbę stworzenia narodu europejskiego. Nieporozumienie polega na tym, że podstawowym założeniem UE jest właśnie szacunek dla odrębnych kultur. Paradoksalnie mają się w UE one bardzo dobrze, ponieważ inaczej projekty propagujące kultury narodowe nie miałby szansy na tak istotne finansowanie.
Kto zyskuje na rozbiciu jedności Świata Zachodniego jest wiadome. Putin postawił sobie za cel powrót Rosji do roli światowego mocarstwa. Realizuje go za pomocą nowoczesnych hybrydowych środków. Oczywiste jest, że Donald Trump uzyskał jego wsparcie w swojej kampanii wyborczej. Podobnie działania PiS-u w Polsce wpisują się rosyjskie plany destabilizacji UE i NATO. Przypomniało mi się, że w KOD-zie najwięcej ataków hakerskim mieliśmy właśnie ze strony osób związanych z Putinem. Nikt nie podejrzewa, że Jarosław Kaczyński w zmowie z Rosjanami. PiS pełni raczej rolę “pożytecznego idioty”. Podobnie, nawet pomimo ostatnio wyciąganych faktów, trudno spodziewać się, aby Antoni Macierewicz był na usługach Moskwy, choć wszyscy zgodziliśmy się, że nawet najlepszy rosyjski agent nie jest w stanie mu dorównać w zasługach dla Kremla. Może kiedyś postawią mu nawet pomnik w Moskwie…
Pan Prezydent nie krył, że jest konserwatystą, czym różnił się od nas żyjących w okolicach liberalnego San Francisco. Wstawiał się za Kościołem Katolickim, gdy my go krytykowaliśmy. Na szczęście różnimy się tym od PiS-u, że wolno nam mieć różne opinie i czuliśmy się komfortowo z naszymi różnicami.
W trakcie żeglowania Pan Prezydent wyznał nam, że to spotkanie wydaje mu się odmienne i długo się zastanawiał co jest tego przyczyną. Okazało się, że jako nieliczni, przez cały dzień, nie wspomnieliśmy o pieniądzach. Gdy opowiadaliśmy o lokalnych realiach, zwracaliśmy uwagę na inne aspekty, niż co ile kosztuje. Nic dziwnego. “Załoga” składała się z młodych aktywistów zaangażowanych w różne prospołeczne przedsięwzięcia takie jak np. WOŚP lub networking polskich inżynierów IT.
Cała sobota z Prezydentem zostanie w mojej pamięci na długo. Spędziłem nie tylko miły dzień, ale także dużo się nauczyłem.