Polonia pozytywnie zaskoczyła w wyborach parlamentarnych w 2019 roku. Nie tylko do urn poszło prawie dwa razy więcej rodaków za granicą niż w poprzednich wyborach w 2015 roku, ale 93% z tych nowo zmobilizowanych osób zagłosowało na opcje prodemokratyczne. Pokazuje to, że w Polonii tkwi bardzo niedoceniany i nie w pełni wykorzystany prodemokratyczny potencjał.
W artykule opublikowanym przed wyborami przekonywałem, że Polonia jest bardziej liberalna niż nam się wydaje. Problem tkwi w tym, że ta liberalna część jest zniechęcona do udziału w wyborach, gdy równocześnie radykałowie mobilizują swój zagraniczny elektorat. W prasie cały czas można napotkać tytuły: „Wyniki wyborów parlamentarnych 2019. Głosowanie za granicą. PiS wygrywa w Stanach Zjednoczonych” lub „Jak głosowali Polacy za granicą? PiS zdecydowanie wygrywa w USA”, które wprowadzają swoich czytelników w błąd.
Głosy amerykańskiej Polonii stanowią jedynie 9% wszystkich oddanych za granicą i rozkładają się nierównomiernie. PiS zdecydowanie przegrywa na Zachodzie USA. Swoją przewagę w tym kraju zawdzięcza głównie bardzo licznej Polonii mieszkającej w Chicago i Nowym Jorku. Jest to jednak ewenement. Ogólnie 60% (starych i nowych) głosów za granicą zostało oddanych na Koalicję Obywatelską i Lewicę! Rezultat mógłby być korzystniejszy dla opcji prodemokratycznych, gdyby rodacy w kraju nie zniechęcali liberalnej Polonii do udziału w wyborach.
Prodemokratyczny potencjał Polonii ujawnił się już podczas organizowania się KOD-u. Polacy za granicą stanowili jedną z bardziej licznych grup. W tych wyborach Polonia wykazał się nie tylko znakomitym wynikiem, ale także prawie podwojoną frekwencją. Oddała ona 316 160 głosów – o 141 355 więcej niż poprzednio (174.805 w 2015 roku).
Tradycyjnie Polonia głosowała na kandydatów z listy warszawskiej. Trochę nieszczęśliwie jej głosy rozmywają się w tym olbrzymim okręgu stanowiąc jedynie 23%. Wielu moich znajomych była zdumiona, że musi wybierać kandydatów z Warszawy. Zastanawiam się, dlaczego nigdy nikt nie wpadł na pomysł, aby utworzyć oddzielny okręg wyborczy dla Polonii z własną polonijną listą kandydatów. Są przecież okręgi w kraju, w których oddano mniej głosów. Posiadanie swoich przedstawicieli w Sejmie i swojego senatora pozwoliłoby lepiej zająć się sprawami rodaków za granicą i wykorzystać ten potencjał w większym stopniu. To przecież 20 milionów osób!
Przyjrzyjmy się jednak dokładniej wynikom. Interesuje mnie tutaj grupa „nowych wyborców”, która nie głosowała w 2015 roku. W wyborach do sejmu 87% z nich opowiedziała się za KO lub Lewicą. PiS zyskał wśród nich jedynie 14%. Tymczasem Konfederacja i Kukiz z PSL nie tylko nie zdobyły nowych głosów, ale minimalnie straciły.
Trend prodemokratyczny jest jednak bardziej wyraźny w wyborach do Senatu, w których „nowi wyborcy” oddali 93% głosów na kandydatów krytykujących PiS za autorytaryzm tj. Kazimierza Michała Ujazdowskiego (KO) lub Pawła Kasprzaka (Obywatele RP), a jedynie 7% z nich zagłosowało na Marka Rudnickiego (PiS).
Obliczenia
NOWI WYBORCY ZA GRANICĄ
„Nowi wyborcy”: 140 691 = 314 261 (2019) – 173 570 (2015). Założyłem, że wszyscy, którzy głosowali w 2015 roku głosowali również w 2019 roku i nie zmienili oni swoich preferencji.
Ugrupowania podzieliłem na 3 kategorie:
- Prodemokratyczne (KO i Lewica)
- PiS
- Radykalna Prawica (Konfederacja, Kukiz i PSL)
Z przyczyn technicznych PSL nieszczęśliwie zaliczyłem do Radykalnej Prawicy. Ugrupowanie to nie jest jednak popularne wśród Polonii, dlatego nie ma to dużego znaczenia dla tej analizy. W 2015 roku partie tworzyły inne bloki. Pominąłem ugrupowania ze znikomą liczbę głosów. Przydział do kategorii wygląda następująco:
- Prodemokratyczne (PO, Nowoczesna, Lewica, Razem)
- PiS
- Radykalna Prawica (Kukiz, Korwin, PSL)
Wyniki w wyborach do Sejmu w 2019 roku dla zagranicy
Komitet | głosy | % |
KO | 122 389 | 38,95% |
Lewica | 64 960 | 20,67% |
Prodemokraci | 187 349 | 59,62% |
PiS | 78 218 | 24,89% |
Konfederacja | 35 779 | 11.39% |
PSL (+Kukiz) | 12 915 | 4,11% |
Radykalna Prawica | 48 694 | 15,49% |
Ważne głosy | 314 261 |
Wyniki w wyborach do Sejmu w 2015 roku dla zagranicy
Komitet | głosy | % |
PO | 32 259 | 18,59% |
Nowoczesna | 15 948 | 0,19% |
Razem | 9 475 | 5,46% |
Lewica | 7 956 | 5,58% |
Prodemokraci | 65 538 | 37,82% |
PiS | 58 343 | 33,61% |
Kukiz | 26 573 | 15,31 |
Korwin | 21 767 | 12,54 |
PSL | 797 | 0,46% |
Radykalna Prawica | 49 137 | 28,31% |
Obywatele do Parlamentu | 266 | 0,15% |
Ruch Społeczny | 186 | 0,11% |
Ważne głosy | 173 570 |
Nowi wyborcy w wyborach do Sejmu w 2019 roku
Kategoria | 2015 | 2019 | Nowi wyborcy | % |
Prodemokraci | 65 538 | 187 349 | 121 811 | 86,58% |
PiS | 58 343 | 78 218 | 19 875 | 14,13% |
Radykalna Prawica | 49 137 | 48 694 | -443 | -0,31% |
Pozostali | 452 | 0 | -452 | -0.32% |
Ważne głosy | 173 570 | 314 261 | 140691 |
Wyniki w wyborach do Senatu w 2019 roku dla zagranicy
Kandydat | głosy | % |
Kazimierz Michał Ujazdowski | 173 431 | 56,13% |
Cezary Paweł Kasprzak (Obywatele RP) | 46 660 | 15,10% |
Prodemokraci | 220 091 | 71,23% |
Marek Rudnicki (PiS) | 88 915 | 28,77% |
Ważne głosy | 309 006 |
Wyniki w wyborach do Senatu w 2015 roku dla zagranicy
Kandydat | głosy | % |
Barbara Borys-Damięcka (PO) | 57 510 | 34,35% |
Katarzyna Elżbieta Pawlak (Bezpartyjna) | 31 479 | 18,80% |
Prodemokraci | 88 989 | 53,53% |
Anna Maria Anders (PiS) | 78 452 | 48,85% |
Ważne głosy | 167 441 |
Nowi wyborcy w wyborach do Senatu w 2019 roku
Kategoria | 2015 | 2019 | Nowi wyborcy | % |
Prodemokraci | 88 989 | 220 091 | 131 102 | 92,61% |
PiS | 78 452 | 88 915 | 10 463 | 7,39% |
Ważne głosy | 167 441 | 309 006 | 141 565 |
Katarzynę Elżbietę Pawlak zaliczyłem do kategorii prodemokratycznej. Najprawdopodobniej jej głosy rozłożyły się pomiędzy PiS i kandydatów prodemokratycznych, co oznacza, że rzeczywista liczba „nowych wyborców” głosujących na kandydatów prodemokratycznych jest większa niż 93%.
Podsumowanie
Nie wiem jaki procent jest potrzebny, aby móc powiedzieć, że prawie wszyscy „nowi wyborcy” w Polonii mają preferencje prodemokratyczne, ale myślę, że jesteśmy blisko. Należy odnotować, że oddanie głosu za granicą wymaga znacznie większego wysiłku niż w Polsce. Najpierw trzeba zadbać o to, aby mieć ważny paszport, co dla osób przebywających z dala od konsulatów nie jest trywialne i czasami wymaga nawet przelotu samolotem. Następnie należy się zarejestrować w ambasadzie. Procedura wymaga uwagi, bo okno czasowe, kiedy można to zrobić, jest dosyć krótkie. Zrozumienie jej może też być zbyt skomplikowane dla niektórych osób. PiS zlikwidował możliwość głosowania korespondencyjnego. Tymczasem dotarcie do lokalu wyborczego wymaga często kilkugodzinnej podróży lub przelotu samolotem. Nie wszyscy mogą sobie na taki wysiłek pozwolić. Do tego Polonia na każdym kroku jest zniechęcana przez rodaków do udziału w wyborach. W praktyce oddanie głosu wymaga bardzo dużej determinacji i nie da się tego porównać z sytuacją wyborcy w Polsce, który może zagłosować idąc po drodze po bułki.
Frekwencja za granicą mogłaby być zdecydowanie lepsza, gdyby umożliwić głosowanie przez Internet oraz zachęcać Polonię do udziału. Wybory za granicą są też okazją, aby spotkać się z innymi Polakami. Można by przecież zorganizować jakiś lokal, gdzie Polacy po oddaniu głosu mogliby się spotkać, napić kawy, zjeść ciastko, poznać się i ze sobą porozmawiać. Tymczasem wyborca po kilku godzinach jazdy nie zawsze ma nawet możliwości skorzystania z toalety w lokalu wyborczym. Własne polonijne listy wyborcze z polonijnymi kandydatami również przyczyniłyby się do zwiększenia zainteresowania. Jak widać wiele jeszcze można poprawić.